Miary i wagi biblijne.
Porządek pośród bałaganu
Miary i wagi biblijne.
Porządek pośród bałaganu
Rzadko zwracamy uwagę na rzeczy oczywiste, takie jak jednostki miary – długości, wysokości, pojemności, czasu i tym podobne. Dzieje się tak głównie dlatego, że są dla nas czymś oczywistym i do bólu wręcz normalnym. Uczymy się ich jako dzieci i posługujemy się nimi w bezwiedny sposób. Współcześnie większość tego typu jednostek jest jednolita dla całej ludzkości (jak np. litry czy metry), choć niektóre państwa mają swoje własne miary (np. kraje anglosaskie). Starożytność obfitowała w niezwykłą mnogość sposobów liczenia różnych rzeczywistości, a ślad tej różnorodności obecne są w tekstach biblijnych. Zazwyczaj jednostki miar i wag nie stanowią istotnego elementu treści Bożego Słowa, ale mimo wszystko dobrze jest wiedzieć, o czym mowa. Dziś zagłębimy się zatem w świat biblijnych miar i wag.
Czym są omer, talent i mina?
Czy objętość zawsze mierzono w ten sam sposób?
Gdzie w tym wszystkim jakiś porządek?
Zapraszam do lektury!
Miary długości
Podstawową jednostką długości był łokieć, zwany także kubitem. Jego wartość różniła się w zależności od okresu historycznego i regionu. Generalnie przyjmuje się, że jeden łokieć wynosił około 45 centymetrów. Mniejszą jednostką była piędź wynosząca około 22 centymetry, a następnie dłoń mierząca 7,5 centymetra. Najmniejszą długość określano mianem palca (około 1,5-2 centymetry). Chcąc zatem określić wzajemne zależności należy przyjąć, że jeden łokieć równa się dwóm piędziom, sześciu dłoniom, lub dwudziestu czterem palcom. Znany nam system dziesiętny tutaj nie obowiązuje, konkretne przeliczniki trzeba było po prostu zapamiętać.
Istniały także jednostki specjalne. Tak zwany „łokieć dłuższy” mierzył tyle, co łokieć zwykły plus jedna dłoń – czyli razem około 52 centymetry (zob. Ez 40,5). Sześć dłuższych łokci składało się na jeden pręt długości nieco ponad trzech metrów. W Biblii jednostka ta pojawia się jedynie w opisie eschatologicznej świątyni w Księdze Ezechiela (zob. Ez 40,5; 42,16-20; 48,8). Możliwe, że Księga Kronik mówiąc o „łokciu w mierze starożytnej” również ma na myśli wspomniany „łokieć dłuższy” (zob. 2 Krn 3,3). Babilończycy i Egipcjanie obok zwykłego łokcia znali też łokieć królewski. W wersji egipskiej równał się łokciowi hebrajskiemu, natomiast u Babilończyków był nieco dłuższy – około 49-55 centymetrów. W Dziejach Apostolskich (zob. Dz 27,28) jako miara typowo żeglarska występuje sążeń. Określano w ten sposób odległość od czubków palców prawej dłoni do czubków palców lewej dłoni przy rozłożonych ramionach, co przeciętnie oznaczało długość około 1,85 metra.
Dłuższe dystanse w czasach biblijnych mierzono dużo mniej dokładnie. Pojawia się na przykład odległość rzutu kamieniem (generalnie „blisko”, „niedaleko”, zob. Łk 22,41), odległość strzału z łuku (między 150 a 300 metrów; zob. Rdz 21,16), czy dnia podróży (tzw. dzień drogi – około 7-8 godzin marszu). W Ewangelii Mateusza (Mt 5,41) pojawia się odległość tysiąca kroków równa rzymskiej mili (1478 metrów). Ważną dla Izraelitów miarą była droga szabatowa określająca dystans, jaki można było pokonać w szabat. Wynosił on dokładnie kilometr i został wyznaczony według odległości Arki Przymierza od obozu na pustyni (zob. Joz 3,4).
Miary objętości – ciała sypkie
Największą jednostką objętości ciał sypkich był omer (czasem występuje pod nazwą kor). Najczęściej używano go do mierzenia objętości zboża – na przykład w Kpł 27,16, Ez 45,13 czy 1 Krl 5,25. Połową omera był letech (lub letek; Oz 3,2). Najbardziej podstawową jednostką objętości była jednak efa, stanowiąca jedną dziesiątą omera (Ez 45,11). Jedna efa mierzyła około 36 litrów, omer zatem to objętość około 360 litrów. Co ciekawe, odkrycia archeologiczne ostatnich lat nieco burzą ten system. Egipski papirus z 289 r. przed Chrystusem dowodzi, że w Palestynie mąkę mierzono miarą równą egipskiej artabie (21,83 litra). Hebrajska efa liczyłaby więc około 22 litry, a letech i omer odpowiednio 110 i 220 litrów.
Efa dzieliła się na trzy równe seah (1 Sm 25,18) liczące po siedem i jedną trzecią litra. Jeden seah dzielił się dalej na sześć kabów o pojemności jednego i 2/9 litra (2 Krl 6,25). Czasem posługiwano się też objętością 1/10 efy (około 2,2 litra).
W Nowym Testamencie pojawia się także korzec (zob. Mt 5,15; Mk 4,21; Łk 11,33) mierzący około 8,75 litra oraz „miara mąki” licząca 13,125 litra (półtora korca). Występująca w Apokalipsie kwarta odnosi się prawdopodobnie do greckiego choinix zawierającego 1,1 litra (zob. Ap 6,6).
Miary objętości – ciała płynne
Nomenklatura w wypadku ciał płynnych różniła się nico, choć nadal określano objętość. Najczęściej używaną jednostką był bat (zob. 1 Krl 7,26; 2 Krn 2,9; Ezd 7,22), który objętością był równy jednej efie ciał sypkich. Wykopaliska w okolicach miasta Lakisz dostarczyły dowodów na objętość bata równą 22 litrom – był nim rozbity dzban z inskrypcją „bt l-mlk” (królewski bat) o takiej właśnie pojemności. Można więc przyjąć taką miarę bata w okresie poprzedzającym najazd Sennacheryba w 701 roku przed Chrystusem. Bat dzielił się na sześć hin (zob. Wj 29,40; Ez 4,11) liczących po 3 i 2/3 litra. Każdy hin dzielił się dalej na 12 log po 11/36 litra (zob. Kpł 14,10.12.15).
W Nowym Testamencie najciekawszym tekstem, w którym objętość płynów odgrywa istotną rolę jest opowiadanie o weselu w Kanie Galilejskiej (J 2,1-11). Jezus przemienia w wino wodę zgromadzoną w sześciu kamiennych stągwiach liczących po dwie lub trzy miary. Termin „miara” to greckie słowo metretes oznaczające dosłownie „mierniczy”. Starożytni Grecy używali do mierzenia objętości specjalnych mierniczych dzbanów, ale potoczny język gubił po drodze słowo „dzban”. Owa grecka miara wynosiła około 40 litrów. Jeśli więc stągwie w J 2,6 liczyły dwie lub trzy miary, to cudownego wina mogło być nawet 600 litrów!
Miary wagi
Jednostki wagowe są o tyle istotne, że w czasach biblijnych służyły do transakcji handlowych. Nie znano wtedy jeszcze idei pieniądza jako reprezentacji wartości, a płacono ilością kruszcu odpowiadającą stricte jego wartości. Mimo tego nie jesteśmy w stanie precyzyjnie określić wielkości poszczególnych jednostek, gdyż różniły się one w zależności od miejsca i okresu historycznego.
Największą jednostką wagi w Biblii jest talent. Stosowano go do mierzenia ilości metali – złota, srebra, brązu, żelaza czy ołowiu. Prawdopodobnie liczył między 33,5 a 36,5 kilograma. Mniejszą jednostką był szekel lub sykl. Przy okazji spisu ludności opisanego w Księdze Wyjścia każdy mężczyzna miał uiścić podatek w wysokości pół sykla srebra (Wj 30,13-14). Zapisano wtedy 603550 mężczyzn, co daje sumę 301775 sykli, natomiast dalej, w Wj 38,25-26, łączną sumę zebranego srebra określono na 100 talentów. Pośrednią jednostką była jeszcze mina, licząca 50 sykli. Jeden talent to zatem 60 min lub 3000 sykli.
Bazową jednostką był wspomniany już sykl/szekel (z hebr. szequel – waga). Połowa sykla to beka (Rdz 24,22; Wj 38,26). Nazwa ta oznacza dosłownie „część, kawałek” i jest pokrewna do określania czasu w znaczeniu „złamać, rozdzielić”. Najmniejszą jednostką wagi była gera (dosł. „ziarno”) licząca 1/20 sykla. Precyzyjne określenie dokładnej gramatury poszczególnych jednostek stanowi do dziś pewną trudność. Na ogół przyjmuje się, że sykl liczył między 11 a 12 gramów, beka około 6 gramów, a gera – 1 gram.
W Biblii pojawiają się też nietypowe jednostki wagi, takie jak na przykład zagadkowe 2/3 sykla: „potem płacili za ostrzenie lemiesza i topora dwie trzecie sykla” (1 Sm 13,21). W tej samej księdze pojawia się także miara 1/4 sykla (1 Sm 9,8). Można natrafić też na jednostki rzymskie, takie jak na przykład funt, równy 327,45 grama (J 19,39).
Pomieszanie z poplątaniem?
Nam, ludziom przyzwyczajonym do systemu dziesiętnego, hebrajskie sposoby mierzenia i ważenia mogą wydawać się absurdalne i niepraktyczne. Warto jednak pamiętać, że starożytność rządziła się swoimi prawami i tego typu okoliczności były dla ludzi tamtych czasów zupełnie normalne, tak jak dla nas normalny jest system dziesiętny. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że starożytni Hebrajczycy posługiwali się swoim systemem nie mniej sprawnie i precyzyjnie, niż my stosujemy system współczesny. To tylko kolejny przykład na to, że tekst biblijne są świadectwem nie tylko wiary i relacji z Bogiem, ale także zapisem dawnych czasów, swoistą „stop-klatką” życia starożytnych Izraelitów. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czerpać z tego skarbca!