Połącz kropki. Dlaczego trzeba czytać Biblię w całości?

Połącz kropki.
Dlaczego trzeba czytać Biblię w całości?

Dlaczego trzeba czytać Biblię w całości? Przecież Pismo Święte to ogromna księga. Nawet jeśli w ręce wpadnie nam któreś z tak zwanych „wydań kieszonkowych”, to i tak pobieżny choćby przegląd treści uświadomi nam, jak wielkie jest to dzieło. Ponad siedemdziesiąt ksiąg, tysiące bohaterów i wydarzeń, a wszystko to spisane pod Boże (choć nie dosłowne) dyktando.

Ciężko się czasem odnaleźć w takim ogromie faktów. Przypuszczam, że nawet najwięksi fachowcy od Pisma Świętego nie wiedzą wszystkiego i nie znają wszystkich biblijnych historii i bohaterów. Nie zmienia to jednak faktu, że chrześcijanin powinien – przynajmniej ogólnie – znać biblijną oś czasu i orientować się w najważniejszych momentach historii zbawienia. Bardzo często bowiem są one ze sobą połączone, nieraz w zaskakująco trafny sposób. Dlaczego trzeba czytać Biblię w całości?

Czy w Edenie wszystko się skończyło?

Co daje patrzenie na kawałek miedzianego druta?

Jak drzewo może stać się ołtarzem?

Zapraszam do lektury!

 

Krok pierwszy: największy błąd człowieka

W zasadzie historia człowieka mogłaby się skończyć zanim tak na dobre się zaczęła. Według Księgi Rodzaju (przypominam tylko, że to sam początek Biblii) Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę, a następnie umieścił tę pierwszą małżeńską parę we wspaniałym ogrodzie, pełnym zieleni i zwierząt. Istny raj – no bo o to właśnie chodziło. Pierwsi ludzie otrzymali jasną i precyzyjną instrukcję korzystania z tego wyjątkowego daru – mają jedynie troszczyć się o ten ogród, uprawiać go i doglądać, a w zamian mogą cieszyć się nieograniczonym dostępem do wszelkiego bogactwa raju. Stop. Nieograniczonym dostępem?

No właśnie nie do końca. Jest to jedno, jedyne drzewo, z którego ludzie nie mogą korzystać. Drzewo poznania dobra i zła stoi w środku ogrodu, zaraz obok drzewa życia, którego owoce dają wieczność. Swoją drogą – przepiękna metafora: to, co daje życie i to, co daje śmierć jest bardzo blisko siebie, granica między obiema tymi drogami może być niekiedy bardzo cienka.

No i ludzie oblewają test. Nie trzeba długo czekać, aż wijący się podstępnie na zakazanym drzewie wąż skusi najpierw kobietę, a potem mężczyznę do złamania zasad. W ten sposób przyjaźń z Bogiem zostaje zerwana. W życiu człowieka pojawia się grzech, który na zawsze zmieni sytuację człowieka w relacji z Bogiem. Adam i Ewa zostają wygnani z Edenu i od tej pory muszą radzić sobie praktycznie sami.

 

Krok drugi: niesforne dziecko

Druga biblijna opowieść, której się przyjrzymy to historia o miedzianym wężu z Księgi Liczb. Izraelici po cudownym wyjściu z niewoli egipskiej pod wodzą Mojżesza są w drodze do Ziemi Obiecanej. Naród Wybrany, nazywany często dzieckiem Bożym, nie jest jednak najposłuszniejszym potomkiem. Mimo tego, że Bóg pokonał Egipcjan i dał im upragnioną wolność, okraszając to wszystko spektakularnymi cudami (jak choćby plagi, czy przejście przez Morze Czerwone), to jednak Izraelitom ciągle coś nie pasuje. A to skończyły się im zapasy jedzenia (Pan Bóg daje im mannę z nieba), a to narzekają, że mają za mało mięsa do jedzenia (Pan Bóg daje im przepiórki), a to znowu brakuje im wody (Pan Bóg daje im wodę ze skały). Nic tylko narzekanie…

W końcu miarka się przebrała. Kolejne narzekanie Izraelitów spotkało się z nieco inną niż do tej pory odpowiedzią. Bóg sprawił, że izraelski obóz opanowała plaga jadowitych węży. Gady boleśnie kąsały Izraelitów, a że ich jad był wyjątkowo ostry, wielu ukąszonych umierało nie doczekawszy się odpowiedniej pomocy. Tym razem Bóg zachował się bardziej stereotypowo – za bunt i narzekanie lud spotkała kara. Na szczęście Izraelici dość szybko połapali się, w czym rzecz. Przyszli do Mojżesza i przyznając się do swojego grzechu poprosili o wstawienie się za nimi do Boga.

Dochodzimy do kluczowego wydarzenia – Bóg nakazuje Mojżeszowi przygotować wizerunek węża z miedzi i umieścić go na wysokim palu. Każdy ukąszony przez węża, jeśli tylko spojrzał na ten nietypowy znak, odzyskiwał zdrowie. Z punktu widzenia medycyny – cud, samo patrzenie na kawałek miedzi nic przecież nikomu nie daje. Lekarstwem było zaufanie Bogu, wiara w to, że On lepiej wie, co jest dla mnie dobre i poprowadzi mnie do domu. Ci, którzy zaufali, odzyskali zdrowie.

 

Krok trzeci: szczyt historii zbawienia

Tym razem wydarzenie znane chyba wszystkim – śmierć Jezusa na krzyżu. Syn Boży w czasie swojej publicznej działalności wspominał kilkukrotnie, w jaki sposób poniesie śmierć. Jego uczniowie oczywiście nic z tego nie rozumieli, próbowali nawet powstrzymać Go przed – w ich mniemaniu – wygadywaniem głupot. Czytając jednak te zapowiedzi z perspektywy Wielkiego Piątku jest jasne, że Jezus zdecydowanie wiedział, co mówi.

Jakie to zapowiedzi? Podczas nocnej rozmowy z faryzeuszem Nikodemem Jezus stwierdza, że „potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego” (J 3,14), a nieco później doda „gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie” (J 12,32). Ewangelista Jan skomentuje nawet, że „to powiedział zaznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć” (J 12,33). Wywyższenie Jezusa mogło się dokonać jedynie na krzyżu – Żydzi po prostu by Go ukamienowali, tak jak zresztą już próbowali (zob. J 10,31). Zatem Jezus stwierdza, że finalnie zabiją Go Rzymianie – a oni mieli swoją wypróbowaną metodę zadawania śmierci na terenach okupowanych…

Krzyż, rzymskie narzędzie haniebnej śmierci, stał się więc ołtarzem, na którym Jezus – Baranek Boży oddał swoje życie za grzeszną ludzkość.

 

Krok czwarty: łączymy kropki

Wszystkie trzy wydarzenia są ze sobą połączone. Zestawmy je zatem ze sobą.

Pierwsze z nich – grzech pierworodny w Edenie – to początek problemów. Ludzie złamali Boży nakaz, pozwolili szatanowi wtargnąć do serca i odwieść ich od Boga Stwórcy. Co istotne, cała scena ma miejsce przy drzewie poznania dobra i zła, na którym znajduje się wąż, symbol szatana.

Druga opowieść – to zapowiedź wyzwolenia. Bóg uzdrawia ludzi ukąszonych przez węże „za pomocą” spojrzenia pełnego wiary. Wiara i zaufanie Bogu leczy zbuntowanych jeszcze chwilę wcześniej Izraelitów z fizycznej choroby. Znów pojawia się drzewo (tym razem w postaci drewnianego pala) i znów na tym drzewie jest wąż (miedziany).

Trzecia scena – to rozwiązanie problemu. Śmierć Jezusa na krzyżu i następujące po niej zmartwychwstanie to ostatecznie zwycięstwo Boga nad grzechem, śmiercią i szatanem. Dzięki zbawczemu dziełu Syna Bożego ludzie nie muszą już bać się wiecznej śmierci, która jest skutkiem grzechu, ale mogą powrócić do Edenu, miejsca bliskości z Bogiem i wiecznego szczęścia. Znowu mamy drzewo (krzyż), a miejsce węża zajmuje sam Jezus. Każdy, kto spojrzy na Jezusa i uwierzy w Niego, będzie miał życie wieczne (por. J 3,16.18).

 

Poszerzać horyzonty

To tylko jeden z wielu przykładów wzajemnych powiązań występujących w Biblii. W podobny sposób możemy odnieść do siebie historie o Abrahamie składającym Izaaka w ofierze i prawdę o Bogu poświęcającym Jedynego Syna, czy opowiadanie o Józefie Egipskim sprzedanym przez braci w niewolę z Jezusem zdradzonym przez swój naród. Kluczem zazwyczaj jest Jezus, Mesjasz i Syn Boży. Całe Pismo Święte prowadzi do Niego i w Nim znajduje swoje wyjaśnienie.

Dlatego też dobrze znać, przynajmniej ogólnie, całą biblijną historię. Tylko wtedy śledząc uważnie kolejne wydarzenia będziemy umieć dostrzegać między nimi związki i podobieństwa, które pozostają zakryte, jeśli skupiamy się tylko na jednym punkcie całej opowieści. Bo Pismo Święte to jedna wielka opowieść – o Bogu, o człowieku, o miłości, o grzechu – o każdym z nas. Teraz już wiesz dlaczego trzeba czytać Biblię w całości.

 

Zobacz także: Jak czytać Biblię i nie zwariować?

Dodaj komentarz