Kosmiczny bałagan. O tym, jak Pan Bóg świat porządkował

Kosmiczny bałagan.
O tym, jak Pan Bóg świat porządkował

Opowiadanie o stworzeniu świata w siedem dni znają już nawet małe dzieci. To jedna z pierwszych biblijnych historii ze Starego Testamentu, którą poznaliśmy. Nie trzeba się zresztą temu dziwić – w końcu w kontraście z opisami krwawych bitew czy niewoli egipskiej początek Księgi Rodzaju wydaje się wręcz sielanką, miłym, bajkowym wręcz krajobrazem.

Mało kto jednak wie, że tekst ten skrywa o wiele więcej tajemnic i ciekawostek. Nie jest to bajka dla dzieci, ani mitologiczne wierzenia starożytnych Żydów, a coś znacznie bardziej głębszego w wymowie i skomplikowanego w formie.

Jak wygląda świat pozbawiony działania i miłości Boga? Co wspólnego ma Pan Bóg i „konserwacja powierzchni płaskich”? Czy Bóg stwarzając świat nucił sobie coś pod nosem?

Zapraszam do lektury!

 

Przepis na świat bez Boga

Pismo Święte rozpoczyna się od opowieści o stworzeniu. To zresztą oczywiste – zaczyna się przecież od początku, a nie w środku historii. Już pierwsze zdanie przekazuje nam najbardziej istotną informację: „na początku Bóg stworzył niebo i ziemię” (Rdz 1,1). „Niebo i ziemia” to typowe w Biblii określenie całego stworzenia (czasem dodaje się jeszcze morze). Od razu poznajemy zatem głównego bohatera całej Biblii i pierwszoplanowego „aktora” mających nadejść wydarzeń. To Bóg stwarza, to On stoi u początków wszystkiego, co istnieje.

Sprawa nie jest jednak taka prosta. Pierwsze momenty w historii świata dominuje chaos i bałagan: „ziemia zaś była bezładem i pustkowiem” (Rdz 1,2). Miłośnicy greckiej mitologii odnajdą tutaj wiele podobieństw – również starożytni Grecy wierzyli w pierwotny chaos i bezład. Tyle tylko, że chaos ten był połączeniem czterech podstawowych pierwiastków (ziemia, woda, ogień i powietrze) i z tego chaosu zrodzili się pierwsi bogowie.

Biblijny chaos nie ma nic wspólnego z grecką mitologią. Mamy chaos, bo Bóg jeszcze nie zainterweniował. Świat pozbawiony Boga, Jego działania i miłości jest tylko nieskończonym bałaganem, pełnym ciemności. Dopiero interwencja Stwórcy może odmienić sytuację.

 

Bóg z miotłą?

Biblijny opis przedstawia rzeczywistość nieco inaczej niż greckie mity. Wobec panującego bałaganu konieczne stało się, by nieco go uporządkować – ponownie aktywność podejmuje Bóg. Posługując się wyłącznie metodami werbalnymi, Bóg metodycznie „sprząta”. Paradoksalnie nie różni się w tej czynności od naszych dzisiejszych sposobów. Porządkuje chaos oddzielając od siebie różne rzeczywistości. Dzień pierwszy to rozróżnienie światła i ciemności, dnia i nocy. Dalej Bóg rozdziela wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem, a następnie morze od suchego lądu. W kolejnych dniach Bóg stwarza poszczególne żywe istoty – zwierzęta i człowieka. Czymże jest sprzątanie, jeśli nie oddzielaniem rzeczy od siebie i ustawianiem ich na odpowiednich miejscach?

Zaskakujące jest, jak bardzo opis Bożego sprzątania jest harmonijny i komplementarny. Możemy to dostrzec zestawiając ze sobą dni stworzenia w odpowiedni sposób. Okazuje się wtedy, że przez pierwsze trzy dni Bóg stwarza lub wydziela jakąś przestrzeń, jakąś rzeczywistość, by następnie w drugiej części „tygodnia” zapełnić tę przestrzeń stworzeniami. Kiedy sobie to uświadomimy, zaczyna do nas docierać piękno i harmonia tego opisu:

dzień 1: oddzielenie dnia od nocy     –          dzień 4: stworzenie słońca, księżyca i gwiazd

dzień 2: wydzielenie nieba i morza   –          dzień 5: stworzenie ptaków i zwierząt morskich

dzień 3: wydzielenie suchego lądu    –          dzień 6: stworzenie zwierząt lądowych i człowieka

Siódmego dnia Bóg jak wiemy odpoczywa, choć precyzyjniej byłoby powiedzieć „przestał pracować”. Ciekawostka pół żartem pół serio – w zasadzie Bóg siódmego dnia również stwarza, odpoczynek też ktoś musiał wymyślić…

 

Bóg-piosenkarz stwarza śpiewająco

Najbardziej fascynujące w tym wszystkim jest jednak to, że autor Księgi Rodzaju ubrał tę opowieść w mistrzowską formę pieśni. Tak! Opowiadanie o stworzeniu to pieśń, a właściwie hymn, poezja. Ma zwrotki i refren, powtarzające się motywy i konkretną treść do przekazania. Wiedzieliście o tym?

Zacznijmy od tego, co każda pieśń czy piosenka mieć musi – zwrotki i refren. Ten drugi element łatwiej jest wyłapać, bo ze swojej natury musi być powtarzalny. Uważna lektura opowieści o stworzeniu dostarcza nam mocnego kandydata. Fraza „i tak upłynął wieczór i poranek – dzień …” powtarza się w naszym fragmencie sześciokrotnie, oczywiście z odpowiednią numeracją kolejnych dni (zob. Rdz 1,5.8.13.19.23.31). Jak łatwo się domyślić zwrotkami będą fragmenty opisujące poszczególne dni stworzenia – a zatem siedem sekcji umieszczonych pomiędzy refrenami (zob. Rdz 1,3-5.6-8.9-12.14-18.20-22.24-31; 2,1-4).

Czy to jedyne powtórzenia w hymnie o stworzeniu? Oczywiście, że nie. Wspomnieliśmy już, że Bóg porządkuje i stwarza za pomocą wypowiadanych słów – sześciokrotnie, na początku każdej zwrotki pojawia się zatem stwierdzenie „Bóg rzekł”, siódmego dnia zamienione na „Bóg pobłogosławił”. Za każdym razem w tekście pojawia się także potwierdzenie wykonania Bożych słów: „i stało się tak”. Sześć razy Bóg stwierdza również, że to, co danego dnia stworzył jest „dobre”, na końcu stwierdzi nieco dobitniej, że „wszystko, co uczynił, było bardzo dobre” (zob. Rdz 1,31). Ukryta jest tutaj niezwykle ciekawa myśl – jeśli Bóg już coś mówi, to błogosławi, a więc dobrze życzy stworzeniu, co ostatecznie znajduje wypełnienie we wrodzonej dobroci wszystkiego, co istnieje. Zło nie pochodzi zatem od Boga – bo On stworzył wszystko jako „dobre”.

 

Biblia kłamie?!

Pokusiłbym się o stwierdzenie, że nic nie wyrządziło tak wiele szkody w lekturze biblijnego opowiadania o stworzeniu jak teoria ewolucji Darwina. Nie dlatego, że jest ona nieprawdziwa – nie chcę wchodzić w dyskusję na ten temat, bo to akurat teraz nieistotne. Chodzi raczej o to, że teoria ta spowodowała w czytelnikach podejście w stylu „to w taki razie Biblia kłamie”. A skoro Biblia kłamie, to już tylko mały kroczek dzieli nas do zakwestionowania Boga w ogóle.

Dlaczego to jest problem? Choćby dlatego, że biblijny opis stworzenia nigdy – ani wtedy, gdy powstawał, ani tym bardziej współcześnie – nie miał na celu pokazania, w jaki sposób powstał świat i wszystkie żywe istoty. Cel był i jest zupełnie inny. Źródłem wszystkiego, co istnieje jest Bóg. Stworzył świat i człowieka w sposób harmonijny i uporządkowany. Zrobił to z miłości, która wylewa się z Niego nieustannie. Stworzył dobre stworzenie, które u swoich początków nie nosi w sobie skazy zła i grzechu.

A zatem – Biblia nie mówi jak świat powstał i jaki jest, lecz skąd się wziął i dlaczego istnieje!

 

Zobacz także: Czego symbolem jest tęcza?

Ten post ma 3 komentarzy

Dodaj komentarz