Faryzeusze. Prawo ponad wszystko?
Faryzeusze.
Prawo ponad wszystko?
Kiedy myślimy o biblijnych przeciwnikach Jezusa od razu na myśl przychodzą nam faryzeusze. Na kartach Ewangelii (i nie tylko) wielokrotnie stawiają się w ostrej opozycji do nauczania i postawy Mistrza z Nazaretu, a później do Jego uczniów. Z biegiem czasu termin „faryzeusz” stał się synonimem „hipokryty” i to nie bez czysto biblijnych powodów i skojarzeń. Faryzeusze nie byli co prawda jedynym żydowskim stronnictwem religijno-politycznym w czasach Jezusa, ale na pierwszym etapie rozwoju chrześcijaństwa odegrali chyba największą rolę. Skoro tak często pojawiają się w tekstach biblijnych to warto coś o nich wiedzieć. Zapraszam do bliższego spotkania z faryzeuszami!
Skąd wzięli się faryzeusze?
Co Jezus myślał o faryzeuszach?
Czy wszyscy faryzeusze to hipokryci?
Zapraszam do lektury!
Faryzeusze – oddzieleni od…?
Nazwa „faryzeusze” ma swoje źródło w hebrajskim terminie peruša¸ oznaczającym „tego, który się oddziela”. Nasze polskie tłumaczenie pochodzi z kolei od greckiego „pharisaioi” (φαρισαῖοι). Żydowski historyk Józef Flawiusz wspomina o istnieniu grupy faryzeuszy już w czasach Jonatana Machabeusza, a więc w połowie II wieku przed Chrystusem. Początek stronnictwu faryzeuszy dała radykalna część starożytnych chasydów, która w ramach protestu przeciwko hellenizacji odłączyła się od oficjalnego kultu świątynnego. Stąd też wzięła się ich nazwa. „Oddzielenie” miało dotyczyć przede wszystkim separacji od innych grup, postępujących – zdaniem faryzeuszy – niewłaściwie.
Największe wpływy na życie polityczne i religijne faryzeusze mieli w latach 135-63 p.n.e. W latach 70. I wieku przed Chrystusem królowa Aleksandra Salome wprowadziła faryzeuszów do Sanhedrynu – najważniejszej żydowskiej instytucji religijnej i sądowniczej w starożytnej Judei. Dzięki temu stronnictwo faryzeuszy zyskało spory wpływ na sytuację polityczną i religijną w Palestynie. Stali się także duchowymi przywódcami narodu. Po śmierci swojej protektorki nieco stracili na znaczeniu, ale utrzymali znaczny wpływ na żydowskie społeczeństwo.
W czasach rzymskich (po 63 r. p.n.e.) faryzeusze praktycznie całkowicie wycofali się z aktywności politycznej i skupili na działalności ściśle religijnej. W tym okresie kształtują się też dwie główne szkoły faryzejskie różniące się stopniem radykalizmu i biorące swoje nazwy od czcigodnych rabinów-założycieli. Pierwsza z nich to bardziej liberalna szkoła Hillela, druga zaś to rygorystyczna szkoła Szammaja. Czas pokazał, że przewagę zyskała opcja pierwsza. Po zburzeniu świątyni w 70 r. n.e., gdy inne stronnictwa żydowskie zanikły, faryzeusze przejęli praktycznie pełną kontrolę nad żydowskim życiem religijnym i zaczęli nadawać nowy kierunek judaizmowi.
Credo faryzeuszy
Najważniejsze miejsce wśród religijnych przekonań faryzeuszy zajmowała bez wątpienia Tora – Prawo Mojżesza. Skrupulatne przestrzeganie przepisów tego Prawa, a także tradycji ustnej przekazywanej z pokolenia na pokolenie stanowiło centralny element ich religijności. Co ciekawe, tradycje ustne zawierały często niezwykle szczegółowe przepisy dotyczące wykonywania przykazań Tory. Z drugiej strony faryzeusze byli przeciwnikami literalnego traktowania owych przykazań – co uznawali saduceusze. Skrupulatność w przestrzeganiu Prawa dotyczyła wszystkich sfer życia – kultu, moralności, również zwykłej codzienności.
Faryzeusze wierzyli w życie po śmierci. Ich zdaniem człowiek może liczyć na indywidualne przetrwanie na skutek zmartwychwstania ciała i posiadania nieśmiertelnej duszy. Dobre postępowanie w czasie ziemskiego życia daje nagrodę nieba, złe postępowanie skazuje człowieka na potępienie w piekle. Wiara w zmartwychwstanie ciał łączyła się z oczekiwaniem na przyjście Mesjasza. Miał on przynieść ze sobą królestwo Boże, które położy kres wszelkim ziemskim potęgom, które praktykują bałwochwalstwo i niesprawiedliwość. Była to kwestia przyszłości, stąd w codziennym życiu faryzeusze zachęcali do modlitwy za aktualnie rządzących. Faryzeusze wierzyli też w istnienie aniołów i demonów – w przeciwieństwie do saduceuszy.
Pod względem politycznym stronnictwo faryzeuszy było czymś w rodzaju „partii środka”. Byli przeciwni dążeniu do stopniowej hellenizacji i romanizacji Żydów, co proponowali w pewien sposób saduceusze i zwolennicy Heroda. Z drugiej jednak strony możliwość odzyskania przez Żydów niepodległości drogą zbrojnej walki – co proponowali zeloci – uważali za koncepcję zupełnie nierealną. Faryzeusze byli przekonani, że prawdziwą wolność daje im studiowanie Tory – „kto bierze na siebie jarzmo Tory, temu jarzmo ziemskiego królestwa i światowe troski zostaną odjęte” (Talmud, Avot III).
Religia żydowska zawdzięcza faryzeuszom kilka praktykowanych po dziś dzień tradycji. Stronnictwo to kładło mocny nacisk na kształcenie młodych chłopców w Prawie. Budowali liczne synagogi i szkoły zachęcając ojców rodzin do troski o odpowiednie wykształcenie synów. Codzienne odmawianie modlitwy „Szema”, mezuza na drzwiach, tefilin (inaczej: filakterie) – również to wszystko ma swoje źródło w praktykach religijnych faryzeuszy.
Jezus i faryzeusze
Jezus często krytykował faryzeuszy za ich zbytnie przywiązanie do Prawa i tradycji starszych. Zarzucał im obłudę i wywrócenie hierarchii wartości do góry nogami. Jego zdaniem przyznali oni pierwszeństwo tradycji ustnej i zaniedbali tym samym Prawo Boże (Mt 15,6). Co ciekawe, Jezus często używał dość mocnych słów w tej polemice. Faryzeusze nazywani są przez niego „przewrotnym plemieniem” (Mt 16,4), „grobami pobielanymi” (Mt 23,27-28), czy „ślepymi przewodnikami” (Mt 15,14; 23,24). Zwracał też uwagę własnym uczniom, by słuchali religijnych wskazówek faryzeuszy, ale pod żadnym pozorem nie naśladowali ich postępowania (Mt 23,3). Postępowanie uczniów powinno być dużo lepsze niż faryzeuszy (Mt 5,20). Taka postawa Jezusa wobec faryzeuszy sprawiła, że z biegiem czasu stali się oni symbolem obłudników, hipokrytów, osób zbytnio przywiązanych do zewnętrznych pozorów i pozbawionych właściwego wewnętrznego, duchowego nastawienia.
Faryzeusze w pewien sposób nie pozostawali Jezusowi dłużni. Krytykowali jego bliskie kontakty z grzesznikami – np. celnikami (Mk 2,15-17), łamanie praw dotyczących szabatu (Mt 12,1-8), czy nieprzestrzeganie tradycji starszych (Mt 15,1-20). Często dyskutowali z Jezusem na różne religijne tematy – np. na temat postu (Mk 2,18-22). Czasem domagali się od Niego widzialnego znaku jego boskiego posłannictwa (np. Mt 16,1-4), a jednocześnie ostentacyjnie lekceważyli cuda, których dokonywał bez ich inspiracji (np. Mt 12,24). Próbowali także wielokrotnie złapać Jezusa na jakimś retorycznym błędzie, by w ten sposób podkopać Jego opinię w oczach słuchaczy – np. w sprawie podatku (Mt 22,15-22) czy największego przykazania (Mt 22,34-40).
Nie wszyscy tacy znowu źli…
Pisma Nowego Testamentu generalnie stanowią pewną polemikę z ruchem faryzejskim, stąd obraz tego stronnictwa ukazany w tych tekstach nie jest do końca obiektywny. Jak już zobaczyliśmy, relacje Jezusa i faryzeuszy nie były najlepsze. Nie znaczy to jednak, że wszyscy bez wyjątku faryzeusze otrzymywali od Jezusa jedynie słowa potępienia. Doskonałym tego przykładem jest Nikodem, faryzeusz i członek Sanhedrynu. Ewangelia według świętego Jana opisuje jego nocne spotkanie z Jezusem i długą rozmowę na temat narodzin z wody i z ducha oraz wiary w Syna Bożego (J 3,1-21).
W relacji świętego Marka, faryzeusz pytający Jezusa o najważniejsze przykazanie, też nie jest do końca postacią negatywną. Komentarz, jaki wygłosił do uzyskanej odpowiedzi spotyka się z pochwałą i ciekawą konstatacją Jezusa: „niedaleko jesteś od Królestwa Bożego” (Mk 12,34).
Warto wspomnieć tutaj o dwóch faryzeuszach, którzy pojawiają się w Dziejach Apostolskich. Pierwszy z nich to oczywiście Szaweł-Paweł. Jego działalność jako członka tego stronnictwa nie przysporzyła mu chwały, ale gruntowne wykształcenie w Prawie, jakie otrzymał, wydatnie przyczyniły się do jego sukcesów jako Apostoła Chrystusa. Drugim faryzeuszem jest Gamaliel, nauczyciel Szawła i jeden z najbardziej szanowanych rabinów epoki. Był członkiem Sanhedrynu w czasie, gdy postawiono przed nim Apostołów oskarżonych o podburzanie ludu. Wygłosił wtedy ciekawą opinię – należy zostawić sprawę chrześcijan i poczekać, co z tego wyniknie. Inaczej może się okazać, że sprzeciwiają się woli Bożej. Choć Gamaliel staje po stronie Sanhedrynu, to jego wyważoną opinię należałoby ocenić raczej pozytywnie.
„Faryzeusz” to kwestia spójności
Przykład faryzeuszy pokazuje, że łatwo jest popaść w skrajność – w ich wypadku skrajne zaufanie do Prawa i jego przepisów. Jak ocenił to sam Jezus, faryzeusze często dbali „o czystość zewnętrznej strony kielicha i misy, a [ich] wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości” (por. Łk 11,39). Święty Paweł genialnie wykazywał w swoich listach, że samo przestrzeganie przepisów nie może człowieka zbawić, potrzebna jest jeszcze Boża łaska. Faryzeusze często o tym zapominali i zdawali się polegać w tej kwestii jedynie na własnych wysiłkach. Są oni dla nas przypomnieniem, że zewnętrzna postawa jest ważna i wartościowa, ale tylko wtedy, gdy stoi za nią właściwa postawa wewnętrzna i zaufanie w Bożą opiekę i łaskę.
Pingback: Sanhedryn. Kolegialna głowa Narodu Wybranego - BIBLIO.teka Robsona
Pingback: Saduceusze. Elita czy kolaboranci? - BIBLIO.teka Robsona