Jezus urodził się… przed Jezusem? Rok Bożego Narodzenia

Jezus urodził się... przed Jezusem?
Rok Bożego Narodzenia

Narodzenie się Jezusa Chrystusa w Betlejem przed ponad dwoma tysiącami lat wywróciło historię świata do góry nogami. I nie chodzi tu już nawet o teologię, ale o czyste fakty i kwestie praktyczne. W końcu to, że mamy obecnie rok 2021 to również efekt narodzin Jezusa – bo od tego wydarzenia liczymy tak zwaną „naszą erę”. Jak się jednak okazuje z tym całym dniem i rokiem urodzenia Jezusa jest pewien problem.

Dlaczego mnisi powinni zająć się raczej modlitwą niż matematyką? Dlaczego śmierć Heroda ma znaczenie? Czy rozwiązanie zagadki jest ukryte w gwiazdach?

Zapraszam na pierwszą część mini-śledztwa – dzisiaj stawiamy pytanie: w którym roku urodził się Jezus?

 

Nie ważne kiedy urodził się Jezus

Jak liczono czas w starożytności? Powszechnie używano rzymskiego sposobu liczenia, który zastąpił z kolei system grecki. Rachubę umownie rozpoczynano od roku założenia Rzymu. W ten sposób chcąc określić pozycję danego wydarzenia w czasie stwierdzano, że miało ono miejsce w konkretnym roku ab Urbe condita (czyli „od założenia miasta”). Nieco później, w czasach Cesarstwa Rzymskiego popularne było określanie bieżącego roku wskazując na długość panowania aktualnego cesarza. Ślady takiego sposobu liczenia czasu mamy choćby w Ewangeliach. Święty Łukasz pisze na przykład o „piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara” (zob. Łk 3,1). Wraz z upływem czasu i kolejnymi następcami na tronie cesarstwa system ten – choć prosty – powodował straszny bałagan…

Cały problem z wyliczeniem dokładnej daty narodzenia Jezusa spowodował (niechcący, ale jednak) zakonnik o imieniu Dionizjusz żyjący w VI wieku naszej ery. Ówczesny papież – Jan I – polecił mu zbadanie dostępnych źródeł i ustalenie daty narodzin Zbawiciela. Mnich posłusznie zabrał się do pracy i już niedługo później oświadczył – Jezus Chrystus, Syn Boży, Mesjasz i Zbawiciel urodził się w Betlejem 25 grudnia w 753 roku od założenia Rzymu. Kolejny rok po tej dacie stał się więc rokiem 1 naszej ery (lub też inaczej mówiąc ery chrześcijańskiej).

Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że współcześnie wiemy już, że Dionizy się pomylił i to całkiem sporo. Poprawną datą, jaką powinien był wskazać był rok 748 lub 750 od założenia Rzymu. W połączeniu z problemem istnienia bądź nie „roku 0”, cały temat ustalenia poprawnej daty stawał się coraz bardziej nierealny. Musimy pamiętać, że średniowieczna matematyka nie zna jeszcze pojęcia liczby „0”, a kwestia ta wprowadzała do obliczeń margines błędu w rozmiarze aż 12 miesięcy.

 

Koniec gniewnego króla, Jezus może zaczynać

Pierwszą i podstawową wskazówkę daje nam Ewangelista Mateusz. Opisując narodzenie Jezusa stwierdza on, że Mesjasz narodził się „w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda” (Mt 2,1). Chodzi tutaj o króla Heroda Wielkiego, panującego w Judei z rzymskiego nadania o 37 roku p.n.e. Najbardziej popularną wśród historyków datą śmierci Heroda jest rok 4 p.n.e. Żydowski historyk Józef Flawiusz tworzący w 2 połowie I wieku naszej ery zapisał w swoim dziele „Dawne dzieje Izraela”, że Herod zmarł 18 dni po zaćmieniu księżyca poprzedzającym święto Paschy. Jan Kepler, niemiecki astronom i matematyk żyjący na przełomie XVI/XVII wieku obliczył, że musiało to nastąpić między 12 marca a 11 kwietnia 4 roku p.n.e.

Zgodnie z przekazem Ewangelii wg św. Mateusza król Herod zmarł w czasie, gdy Święta Rodzina była już na wygnaniu w Egipcie (por. Mt 2, 14-15). Dlatego też narodzenie Jezusa musiało mieć miejsce najpóźniej wczesną wiosną tego roku. Już tutaj widać co najmniej czteroletnie „minięcie się” Dionizego w obliczeniach. Zresztą, biorąc pod uwagę fakt, że Herod zdążył jeszcze przed swoją śmiercią zarządzić poszukiwania Jezusa i słynną „rzeź niewiniątek”, to okres ten przydałoby się nieco wydłużyć.

 

Starożytne RODO, czyli spis ludności

Drugi z Ewangelistów opisujący narodzenie Jezusa podaje kolejne wskazówki. Według św. Łukasza Jezus narodził się w Betlejem w czasie, gdy odbywał się spis ludności zarządzony przez Kwiryniusza, namiestnika Syrii (Łk 2,2). O samym namiestniku wiemy niewiele. Wspomniany już Józef Flawiusz stwierdza, że był on namiestnikiem Syrii w latach 6-10 n.e. Jeśli więc wierzyć św. Łukaszowi, Jezus urodził się najwcześniej w pierwszym roku urzędowania namiestnika. Daje to co najmniej 10 lat rozbieżności z wersją św. Mateusza.

Zdecydowana większość badaczy uważa, że autor Ewangelii ma na myśli spis ludności, który faktycznie odbył się w 6 roku naszej ery i błędnie umieszcza go w czasach panowania króla Heroda. Powód takiego błędu może być czysto prozaiczny. Kwiryniusz zasłynął szerzej z tego spisu, ponieważ wywołał on niemały bunt w społeczeństwie.

Wyjaśnieniem może być także gramatyczny błąd w tłumaczeniu. Inna wersja zdania z Łk 2,2 mogłaby brzmieć „spis ten odbył się zanim namiestnikiem Syrii był Kwiryniusz” zamiast obecnego wówczas, gdy. Wtedy chodzić może o zupełnie inny spis, dokonany przez któregoś z poprzedników Kwiryniusza na urzędzie. Argumentem na poparcie takiego rozwiązania daje sama Ewangelia. W Łk 3,1 czytamy, że Jezus rozpoczął działalność publiczną w piętnastym roku panowania Tyberiusza i miał wówczas około 30 lat (por Łk 3,23a). Biorąc pod uwagę, że piętnasty rok rządów Tyberiusza to 28 rok naszej ery, jasno widać, że Jezus urodził się wcześniej niż w roku 6 n.e.

Co więcej, według inskrypcji odkrytej w Antiochii Pizydyjskiej Kwiryniusz mógł być legatem w Syrii dwukrotnie – po raz pierwszy w latach 10-8 p.n.e. Chrześcijański pisarz Tertulian podaje również, że spis, o którym pisał Ewangelista Łukasz został przeprowadzony przez namiestnika Sencjusza Saturninusa urzędującego w latach 8-6 p.n.e. W świetle tych danych, „dolna” granica w określaniu daty historycznego Bożego Narodzenia to czas około 8 roku p.n.e.

 

Z głową w chmurach

Jak już przekonaliśmy się na przykładzie astronoma Jana Keplera, pomocą może nam służyć przewidywalność ruchu ciał niebieskich. Zgodnie z relacją Ewangelii wg św. Mateusza Jezusa odwiedzili tajemniczy Mędrcy ze Wschodu, których prowadziła nie mniej tajemnicza gwiazda. Według współczesnych wyliczeń starożytni astronomowie obserwujący niebo na przełomie er mogli zauważyć aż cztery niecodzienne zjawiska.

Pierwszym z nich była trzykrotna koniunkcja (połączenie się na niebie) Jowisza i Saturna, którą astronomowie z Sippar w Babilonii zanotowali 29 maja, 1 października i 5 grudnia 7 roku p.n.e. Drugie zjawisko miało miejsce rok później – w 6 roku p.n.e. i była to wyjątkowo silna koniunkcja Jowisza, Saturna i Marsa. W następnym roku miało miejsce zjawisko jeszcze bardziej niezwykłe. Ciała niebieskie ułożyły się w dwie pary po dwóch stronach nieba 20 lutego 5 roku p.n.e. (Księżyc z Jowiszem i Mars z Saturnem). Ostatnim z wyjątkowych zjawisk astronomicznych był wybuch supernowej zauważony przez chińskich i koreańskich obserwatorów datowane na wiosnę 5 roku p.n.e.

Interpretacji gwiazdy betlejemskiej jest ogromnie dużo. Wskazywane zjawiska astronomiczne nie pokrywają się jednak z relacją Ewangelisty Mateusza. Z tekstu dowiadujemy się, że gwiazda była zjawiskiem raczej ciągłym (z drobnym wyjątkiem). Natomiast wspomniane koniunkcje i supernowa to wydarzenia raczej ograniczone czasowo. Poza tym, najpopularniejszy sposób przedstawiania gwiazdy betlejemskiej upodabnia ją raczej do komety czy meteoru z długim, ciągnącym się za nim świetlistym ogonem. Nie można wykluczyć też interpretacji symbolicznych – gwiazda może być symbolem oświecenia, zdobytej mądrości czy olśnienia.

 

No to w końcu kiedy urodził się Jezus?

Ostatecznie możemy z dużą dozą prawdopodobieństwa ulokować w czasie narodzenie Jezusa między 8 a 4 rokiem przed naszą erą. Błąd Dionizjusza Małego byłby w ten sposób naprawiony. Dla niektórych będzie to pewnie niemały zawód – w końcu to aż 4 lata, a nie żaden konkretny rok…

Ale czy to takie istotne? Czy koniecznie musimy znać konkretny rok? Poza tym, kolejne wątpliwości rodzą się, gdy odłożymy na bok dywagacje na temat roku i zajmiemy się datą dzienną narodzenia Jezusa… ale o tym za tydzień!

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!

 

Zobacz także: Czy Jezus urodził się zimą? 

Ten post ma 3 komentarzy

Dodaj komentarz