BIBLIO.teka Robsona
Zawsze marzyłem o swoim miejscu w Internecie…
Brakowało jednak chęci i motywacji, by aktywność ta sięgała dalej niż marzenia
lub ewentualnie założenie bloga na Gmailu i skasowanie go po dwóch dniach.
Ale pomysły powolutku kiełkowały…
…i tak powstała BIBLIO.teka Robsona!
Kim więc jestem?
- szczęśliwym mężem – moja Żona Honorata to zdecydowanie najlepsza rzecz (w zasadzie osoba), która mi się w życiu „przytrafiła”. Bardzo mnie wspiera we wszystkich aktywnościach, które podejmuję, czasem też „gasi” co głupsze pomysły. Choć nasz staż póki co jest niewielki, to ilość wspaniałych chwil i fantastycznych wspomnień jest ogromna!
- katechetą – od 2017 roku uczę religii w szkole podstawowej w Krakowie i przygotowuję Dzieci do I Komunii Świętej. Wyznaję zasadę, że religii najlepiej uczyć pokazując, że chrześcijanin to po prostu normalny, radosny człowiek, a nie smutas, który ciągle się tylko modli. Bardzo lubię swoją pracę – choć Dzieciaki czasami potrafią „dać w kość” i zagiąć niejednym pytaniem, a kolejne roczniki pierwszoklasistów przypominają mi o mojej własnej metryce…
- doktorem teologii – w 2022 roku ukończyłem studia doktoranckie na UPJP2 w Krakowie i uzyskałem pierwszy poważny tytuł naukowy. Moją specjalizacją było Pismo Święte, a szczególnie Apokalipsa św. Jana. Jestem z tego bardzo dumny i jest to też powód, dla którego tworzę w Internecie tego typu treści.
- kucharzem amatorem – choć coraz częściej brakuje na to czasu to lubię eksperymentować w kuchni, sprawdzać nowe przepisy i testować je najpierw na Żonie, a potem na Rodzinie i znajomych. Bywa różnie, ale ogólny bilans wychodzi na plus. Gotowanie to świetny sposób na spędzanie czasu, a poza tym – lubię jeść dobre rzeczy. Dwie korzyści za jednym zamachem!
- fanem „starej” muzyki – szczególnie lubię klasyczne zespoły z lat 70. i 80., chociaż niektóre współczesne melodie również wpadają mi w ucho. Gram też na kilku instrumentach. Dla bardziej dociekliwych: moja playlista na Spotify
- fanem historii – szczególnie II wojny światowej i broni pancernej. Czołgi, działa samobieżne i tak dalej – ciągle poszerzam swoją wiedzę, żeby nie było, że ciągle tylko tą Biblię czytam…
BIBLIO.teka Robsona
„Czemu wydajecie pieniądze na to, co nie jest chlebem?
I waszą pracę – na to, co nie nasyci?
Słuchajcie Mnie, a jeść będziecie przysmaki
i dusza wasza zakosztuje tłustych potraw”.
Księga Izajasza 55,2
BIBLIO.teka
Robsona
Zawsze marzyłem o swoim miejscu w Internecie…
Brakowało jednak chęci i motywacji, by aktywność ta sięgała dalej niż marzenia
lub ewentualnie założenie bloga na Gmailu i skasowanie go po dwóch dniach.
Ale pomysły powolutku kiełkowały…
…i tak powstała BIBLIO.teka Robsona!
Kim więc jestem?
- szczęśliwym mężem – moja Żona Honorata to zdecydowanie najlepsza rzecz (w zasadzie osoba), która mi się w życiu „przytrafiła”. Bardzo mnie wspiera we wszystkich aktywnościach, które podejmuję, czasem też „gasi” co głupsze pomysły. Choć nasz staż póki co jest niewielki, to ilość wspaniałych chwil i fantastycznych wspomnień jest ogromna!
- katechetą – od 2017 roku uczę religii w szkole podstawowej w Krakowie i przygotowuję Dzieci do I Komunii Świętej. Wyznaję zasadę, że religii najlepiej uczyć pokazując, że chrześcijanin to po prostu normalny, radosny człowiek, a nie smutas, który ciągle się tylko modli. Bardzo lubię swoją pracę – choć Dzieciaki czasami potrafią „dać w kość” i zagiąć niejednym pytaniem, a kolejne roczniki pierwszoklasistów przypominają mi o mojej własnej metryce…
- doktorem teologii – w 2022 roku ukończyłem studia doktoranckie na UPJP2 w Krakowie i uzyskałem pierwszy poważny tytuł naukowy. Moją specjalizacją było Pismo Święte, a szczególnie Apokalipsa św. Jana. Jestem z tego bardzo dumny i jest to też powód, dla którego tworzę w Internecie tego typu treści.
- kucharzem amatorem – choć coraz częściej brakuje na to czasu to lubię eksperymentować w kuchni, sprawdzać nowe przepisy i testować je najpierw na Żonie, a potem na Rodzinie i znajomych. Bywa różnie, ale ogólny bilans wychodzi na plus. Gotowanie to świetny sposób na spędzanie czasu, a poza tym – lubię jeść dobre rzeczy. Dwie korzyści za jednym zamachem!
- fanem „starej” muzyki – szczególnie lubię klasyczne zespoły z lat 70. i 80., chociaż niektóre współczesne melodie również wpadają mi w ucho. Gram też na kilku instrumentach. Dla bardziej dociekliwych: moja playlista na Spotify
- fanem historii – szczególnie II wojny światowej i broni pancernej. Czołgi, działa samobieżne i tak dalej – ciągle poszerzam swoją wiedzę, żeby nie było, że ciągle tylko tą Biblię czytam…