Bo to zła kobieta była… Królowa Izebel

Bo to zła kobieta była... Królowa Izebel

W starożytnych monarchiach pierwszorzędną rolę odgrywał zwykle król-mężczyzna. Historia zna bardzo niewiele przypadków, gdy stery państwa przejmowała kobieta – a jeśli już tak się działo, to była to zazwyczaj osobowość nieprzeciętna. Większość monarchów biblijnego Izraela to mężczyźni, jednak nie brakuje również w tej historii kobiet – w końcu każdy król miał chociaż jedną żonę. Dziś zapraszam do poznania jednej z najbardziej znienawidzonych kobiet w biblijnej historii – królowej Izebel, żony króla Achaba (panował w latach 874-853 p.n.e.). Jest to postać bardzo barwna, ale jednocześnie niezwykle złowieszcza.

W jaki sposób poganka stała się izraelską królową?

Jaku był wynik jej pojedynku z Eliaszem?

Dlaczego nie warto było jej podpaść?

Zapraszam do lektury!

 

Izebel, córka Etbaala, króla Sydonu

Nasza dzisiejsza bohaterka na kartach Biblii pojawia się po raz pierwszy w 1 Krl 16,31. Król Achab „wziąwszy sobie za żonę Izebel, córkę Etbaala, króla Sydończyków, zaczął służyć Baalowi i oddawać mu pokłon”. Od razu można domyślić się, że owa Izebel nie będzie postacią pozytywną. Jeśli izraelski król bierze sobie za żonę pogankę z Sydonu, nie wróży to nic dobrego.

Fakty są takie, że najprawdopodobniej było to małżeństwo czysto polityczne. Ojciec Achaba, król Omri utrzymywał przyjazne stosunki z fenickimi miastami – Tyrem i Sydonem. Możliwe nawet, że podzielał ich proasyryjskie sympatie polityczne. Sojusz został zwyczajowo przypieczętowany małżeństwem dzieci władców obu państw – Achaba i Izebel, syna króla izraelskiego i córki króla Sydonu.

Jedyna pozabiblijna wzmianka o Izebel pochodząca z tamtych czasów to duża pieczęć z egipskimi motywami, na której wyryta jest między innymi inskrypcja „yzbl”. Możliwe, że jako córka pogańskiego króla Izebel pełniła urząd arcykapłanki narodowego bóstwa fenickiego, Baal Melkarta. Pasuje to zresztą do późniejszych wydarzeń opisanych w Biblii.

 

Taka zamiana…

Od samego początku Izebel przystąpiła do wprowadzania kultu bożka Baala na terytorium Izraela. Zgodnie z przewidywaniami namówiła do tego króla Achaba, który poparł jej dążenia i aktywnie włączył się w propagowanie pogańskiego kultu. Celem ich działań było po prostu zastąpienie kultu Jahwe kultem Baala. Zaczęto budować świątynie i ołtarze poświęcone temu bożkowi. Wykorzystywano nawet królewskie zapasy do wspierania pogańskich proroków, a samo wyznawanie Baala urosło do rangi religii państwowej.

Wprowadzenie nowości to jednak nie wszystko. Chociaż poddani Achaba nie byli już tak wierni przymierzu z Bogiem jak kiedyś, to jednak zaprowadzenie nowych porządków wymagało użycia siły i przymusu. Miejsca kultu Jahwe były systematycznie burzone i bezczeszczone, a wielu wiernych Bogu proroków zostało po prostu zamordowanych. Nie brakło jednak Izraelitów, którzy nie dali się skusić pogańskim kultem. Pierwsza Księga Królewska wspomina między innymi o Obadiaszu, zarządcy pałacu Achaba, który ukrywał w jaskini stu proroków Jahwe i zaopatrywał ich po kryjomu korzystając z królewskich zapasów.

Prorok Eliasz działający w tym czasie zauważy wreszcie, że ludność Izraela jest podzielona – nie wiedzą, który kult mają wybrać. W końcu gorzko stwierdza: „Jak długo będziecie chwiać się na obie strony? Jeżeli Jahwe jest prawdziwym Bogiem, to Jemu służcie, a jeżeli Baal, to służcie jemu!” (1 Krl 18,21). Wobec braku odpowiedzi Eliasz zarządza specjalny pojedynek, który ma dowieść, który bóg jest prawdziwy – Jahwe czy Baal. Na czym polegał ten pojedynek i jak się zakończył możesz dowiedzieć się tutaj.

 

Kochająca Izebel?

Doskonałym przykładem charakteru królowej Izebel jest historia o winnicy Nabota opisana w 1 Krl 21. Nabot był właścicielem pięknej winnicy w Jizreel, leżącej tuż obok letniego pałacu Achaba. Król zapragnął wejść w posiadanie tej posiadłości, zwrócił się zatem do Nabota z ofertą kupna lub zamiany na inną, nawet korzystniejszą lokalizację. Właściciel odmówił jednak królowi tłumacząc to przywiązaniem do ziemi swoich przodków. Achab przyjął decyzję Nabota, jednak był z tego powodu nieco rozgoryczony i rozgniewany (zob. 1 Krl 21,4).

Kiedy Izebel spostrzegła kiepski humor męża i dowiedziała się co jest jego powodem, bez zawahania przystąpiła do działania. Poleciła starszyźnie miasta leżącego obok winnicy Nabota wezwać go przed sąd. Za pomocą podstawionych fałszywych świadków oskarżono go o bluźnierstwo przeciwko Bogu i królowi. W efekcie Nabot miał być skazany na śmierć przez ukamienowanie. Wszystko potoczyło się po myśli Izebel – Nabot został oskarżony i skazany, a król Achab przejął kontrolę nad winnicą. Mistrzyni intrygi z tej Izebel, co nie?

Bóg jednak nie zostawił tego bez kary. Posłał do Achaba proroka Eliasza, który zapowiedział surową karę – kres panowania i okrutną śmierć z rąk wrogów. Proroctwo zawiera również makabryczną groźbę – „tam, gdzie psy wylizały krew Nabota, będą lizały psy również i twoją krew” (1 Krl 21,19). Podobny los ma spotkać także Izebel (zob. 1 Krl 21,23).

 

Makabryczny koniec

Achab słysząc zapowiedź kary na znak żalu rozdarł szaty i podjął post. Widać więc, że gdzieś głęboko, w sercu, czuł, że zszedł na złą drogę. Bóg dostrzegł to i zapowiedział Eliaszowi, że kara dla Achaba zostanie zawieszona i spadnie dopiero na jego potomstwo, po jego śmierci. Tak się faktycznie stało – Achab zginął z ręki Aramejczyków podczas oblężenia Ramot w Gileadzie trzy lata później (zob. 1 Krl 22,34-35).  

Zła królowa Izebel na spełnienie proroctwa musiała poczekać jeszcze dziesięć lat. W Izraelu wybuchła krwawa rewolta, która miała na celu obalenie rządzącej dynastii Achaba. Na jej czele stanął Jehu, namaszczony na króla przez proroka Elizeusza (zob. 2 Krl 9,6). Przyszły władca szybko rozprawił się z aktualnymi władcami: zabił syna Achaba, Jorama oraz – niejako „przy okazji” króla judzkiego Ochozjasza (2 Krl 9,24.27). Kolejnym krokiem była podróż do pałacu w Jizreel, gdzie ukrywała się znienawidzona królowa matka Izebel.

Koniec Izebel był makabryczny, ale całkowicie zgodny z przepowiednią Eliasza – oddajmy tutaj głos autorom Księgi Królewskiej (por. 2 Krl 9,30-37):

Kiedy Jehu wszedł do Jizreel, a Izebel się o tym dowiedziała, patrzyła z góry przez okno. Gdy Jehu wchodził przez bramę, podniósł głowę w stronę okna i zawołał: «Kto jest ze mną? Kto?» I spojrzeli ku niemu z góry dwaj lub trzej eunuchowie. Wtedy rozkazał: «Wyrzućcie ją!» I wyrzucili ją, a krew jej obryzgała mur i konie, które ją roztratowały. Wyszli, aby ją pogrzebać, lecz znaleźli po niej tylko czaszkę, nogi i dłonie. Kiedy wrócili i oznajmili mu, powiedział: «Oto słowo Pana, które wypowiedział przez sługę swego Eliasza z Tiszbe: „Na polu Jizreel psy będą żarły ciało Izebeli. A trup Izebel będzie jak gnój na polu w obrębie Jizreel, tak że nie będzie można powiedzieć: To jest Izebel”».

 

Epilog?

Koniec Izebel był taki sam jak to, co spotykało jej wrogów. Żona Achaba była bez wątpienia kobietą złą, wyrachowaną i bezwzględną. W historii Izraela stała się symbolem osoby pozbawionej skrupułów i całkowicie zdeprawowanej. W Nowym Testamencie pojawia się tylko raz – w Apokalipsie św. Jana. Wspólnota chrześcijańska w Tiatyrze zostaje upomniana przez Chrystusa za to, że pozwala „działać niewieście Jezabel, która nazywa siebie prorokinią, a naucza i zwodzi moje sługi, by uprawiali rozpustę i spożywali ofiary składane bożkom” (Ap 2,20).

Czego uczy nas historia Izebel? Być może tego, że zawsze znajdą się ludzie, którzy będą chcieli odciągnąć nas od Boga, że będą próbowali różnych sposobów, nawet podstępu i fałszywych oskarżeń. Mamy jednak pamiętać, że Bóg widzi to wszystko i gdy nadejdzie czas, zwodziciele i fałszywi prorocy zostaną ukarani.

Ten post ma jeden komentarz

Dodaj komentarz