Post w Piśmie Świętym. Kiszki marsza grają

Post w Piśmie Świętym.
Kiszki marsza grają!

Rozpoczęliśmy kolejny Wielki Post, czas pokuty i przygotowania się do świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Niektórym może się wydawać, że post to pomysł i praktyka chrześcijańska wymyślona przez Kościół. Nic bardziej mylnego! Post to idea znacznie starsza niż chrześcijaństwo i dość popularna w czasach biblijnych.

Czym tak naprawdę jest post? Pierwsze wyjaśnienie podsuwa nam już sam hebrajski termin określający dobrowolną rezygnację z pożywienia. Słowo com dosłownie oznacza „związanie” wnętrzności człowieka. A zatem nasze polskie powiedzenie o żołądku ściśniętym czy związanym na supeł w sytuacji niepokoju, czy stresu okazuje się być całkiem pozbawione sensu…

Dlaczego w Środę Popielcową posypujemy głowy popiołem? Czy post to jedynie forma pokuty za grzechy? Czy wystarczy nie jeść, żeby pościć?

Zapraszam do lektury!

 

Co to jest post?

Pismo Święte Starego Testamentu bardzo często wspomina o poście. Dotyczy to zarówno pojedynczych osób jak i większych wspólnot, a nawet całego narodu. W Pięcioksięgu jednak termin com nie pojawia się ani razu. Powstrzymanie się od normalnego spożywania posiłków było na przykład jednym z ważnych elementów celebracji Dnia Przebłagania. Chociaż tekst biblijny mówi bezpośrednio i dosłownie o „umartwianiu duszy” (por. Kpł 16,29-31) to z pewnością praktyka duchowa pociągała za sobą również formy zewnętrzne. Post mógł przybierać również formę składanego przyrzeczenia czy ślubu.

W wielu tekstach biblijnych post jest opisywany wprost jako powstrzymanie się od jedzenia i picia (np. Dz 23,12). Jednocześnie jednak większy nacisk kładziono na rezygnację z posiłku. Picie wody było przy dłuższym okresie postu nie tylko dozwolone, ale wręcz konieczne. Bardzo często nie zatrzymywano się jedynie na rezygnacji z jedzenia. Post jako praktyka pokutna był uzupełniany znakami zewnętrznymi takimi jak nakładanie worów pokutnych, sypanie na głowę popiołu lub ziemi (stąd nasz Popielec) czy rezygnacja z codziennych obmyć rytualnych.

Najbardziej znaną biblijną postacią, która pościła jest oczywiście sam Jezus, ale tym przypadkiem zajmiemy się osobno nieco później. Przykładem praktykowania postu może być prorok Eliasz, który po spożyciu posiłku przyniesionego mu przez anioła Pańskiego nie jadł i nie pił przez czterdzieści dni (1 Krl 19,8). Również Mojżesz przebywając na górze Synaj z Bogiem przez czterdzieści dni pościł (Wj 34,28). Pościł również prorok Daniel (Dn 10,3) czy prorokini Anna (Łk 2,37). W ich wypadku jednak polegało to raczej na ograniczeniu ilości przyjmowanego pożywienia niż na całkowitym powstrzymaniu się od pokarmu.

 

Dlaczego post?

Współcześnie post kojarzy się nam raczej jednoznacznie z praktyką pokutną mającą na celu przeproszenie Boga za jakieś przewinienia. W zasadzie poza okresem Wielkiego Postu mało mówi się o takim rodzaju pobożności. Piątkowa wstrzemięźliwość od mięsa w dobie modnego wegetarianizmu wydaje się coraz bardziej odchodzić w zapomnienie. W czasach biblijnych nie był to jednak jedyny powód postu.

Pismo Święte przytacza wiele historii przedstawiających post jako formę ukorzenia się przed Bogiem. Samuel, ostatni z biblijnych sędziów, przewodniczy obrzędom pokutnym w Mispa, których elementem jest właśnie post (1 Sm 7,6). Skarcony przez Eliasza król Achab pości i wkłada na ciało wór pokutny (1 Krl 21,27). Kapłan Ezdrasz pości z powodu grzechów innych ludzi (Ezd 10,6).

Powstrzymywanie się od jedzenia bywało również sposobem na osiągnięcie bliższej wspólnoty z Bogiem. Co dość nietypowe – służy też większemu skupieniu na modlitwie i podkreśleniu ważności zanoszonych do Boga modlitw (zob. np. Pwt 9,18; Dn 10,3.12). Z naszej współczesnej perspektywy może się to wydawać dziwne. W końcu ciężko uwierzyć, by „burczenie w brzuchu” miało pomagać w skupieniu…

 

Niekoniecznie pokuta

Praktyka postu towarzyszyła również ludziom w okolicznościach zupełnie pozbawionych kontekstu pokuty. Jedną z takich sytuacji była śmierć kogoś bliskiego lub ważnego. Na przykład Izraelici poszczą przez siedem dni po tragicznej śmierci króla Saula (1 Sm 31,13). Warto przy tym zauważyć, że z tego samego powodu pości również Dawid, który był przez Saula prześladowany (2 Sm 1,12).

Post był również formą przygotowania się człowieka do podjęcia ważnej decyzji, której wynik zależał jedynie od Boga. W ten sposób starano się „nakłonić” Boga do spełnienia określonej prośby czy wpłynięcia na bieg wydarzeń. Dawid pości w intencji swojego ciężko chorego syna, który był owocem grzechu króla z Batszebą (2 Sm 12,16). Żydzi przebywający na wygnaniu w Suzie poszczą w intencji powodzenia misji Estery, która będzie próbowała uratować swoich rodaków przed brutalnym perskim prawem (Est 4,16).

 

Zwyczaj i nic więcej?

W czasie niewoli babilońskiej utrwalił się zwyczaj poszczenia w cztery konkretne dni roku. Wszystkie cztery terminy upamiętniały jakieś ważne i jednocześnie tragiczne wydarzenie z historii narodu. Były to:

  • wspomnienie zdobycia Jerozolimy przez Chaldejczyków (dziewiąty dzień czwartego miesiąca; Jr 52,6n),
  • wspomnienie splądrowania miasta i świątyni (dziesiąty dzień piątego miesiąca; Jr 52,12n),
  • wspomnienie śmierci Godoliasza, namiestnika Judei (jeden dzień w siódmym miesiącu; Jr 41,1n) 
  • wspomnienie rozpoczęcia oblężenia Jerozolimy (dziesiąty dzień dziesiątego miesiąca; Jr 52,4).

Cztery postne dni po powrocie z niewoli zostały początkowo utrzymane, lecz Żydzi zaczęli coraz bardziej demonstrować tę tradycję na zewnątrz. Niestety powodowało to coraz większą dewaluację jej duchowego wymiaru. Zaczęto traktować rezygnację z pokarmu jako zwykły dobry uczynek, który może zapewnić człowiekowi zbawienie. Prorocy wielokrotnie krytykowali takie czysto instrumentalne podejście do tego tematu, ale nie odnieśli na tym polu większych sukcesów (np. Iz 58,5n).

Traktowanie w ten sposób praktyki postu przetrwało aż do czasów Jezusa. W Ewangeliach czytamy wiele o faryzeuszach, którzy poszczą znacznie częściej niż przewidywało Prawo, ale robią to z niewłaściwych pobudek (Łk 18,12). Jezus ostro to zresztą krytykuje (zob. Mt 6,16). Członkowie tego żydowskiego stronnictwa religijnego pościli przez dwa dni w tygodniu – w czwartek (ponieważ tego dnia Mojżesz wszedł na górę Synaj) i w poniedziałek (tego dnia Mojżesz zszedł z góry).

 

Jezus i post

Na pytanie dlaczego chrześcijanie praktykują czterdziestodniowy post, najczęściej pada odpowiedź: bo Jezus pościł czterdzieści dni na pustyni. Tak, to prawda, choć to nie jedyny powód. Jezus przygotowywał się w ten sposób do swojej publicznej działalności i doświadczał w tym czasie kuszenia przez diabła. Opisują wszystkie Ewangelie synoptyczne (Mt 4,1-11; Mk 1,12-13; Łk 4,1-13).

W Ewangeliach można odnaleźć kilka wskazówek co do tego, jak powinien wyglądać post. Przebija się z nich krytyka obłudy i poszczenia na pokaz (tak jak często robili to faryzeusze; zob. Mt 6,16-18). Z drugiej strony Jezus wspomina, że post jest niezwykle skuteczną formą modlitwy, zdolną do walki ze złem (por. Mk 9,29).

Post jest również obecny w życiu pierwotnego Kościoła. Apostoł Paweł pościł przez trzy dni po swoim nawróceniu (Dz 9,9) i nie stronił od tego również później (np. 2 Kor 6,5). Wspólnota chrześcijańska w Antiochii pościła przed i po wysłaniu Pawła i Barnaby na wyprawę misyjną (Dz 13,2-3). Sami misjonarze ustanawiając starszych w zakładanych przez siebie gminach chrześcijańskich również poprzedzali podjęcie decyzji okresem postu (Dz 14,23).

 

Nie brzuch, lecz dusza!

Jak widać, praktyka postu nie jest pomysłem nowym. Od najdawniejszych czasów ludzie dobrowolnie rezygnowali na jakiś z jedzenia, by – ogólnie rzecz biorąc – rozwinąć się w pewien sposób w sferze duchowej. Tak jak w innych dziedzinach życia zdarzały się wypaczenia idei i „wypłukiwanie” sensu z podejmowanych praktyk, jednak nigdy nie brakowało ludzi podchodzących do tematu w sposób odpowiedzialny i zdrowy.

Podsumowując – do mnie osobiście od kilku już lat najbardziej przemawia pewien krążący po Internecie cytat, który świetnie pokazuje, o co tak naprawdę chodzi w poszczeniu. Oto on:

W Wielkim Poście chodzi o Twoją relację z Jezusem. Weź nawet żryj cukierki. Ale gadaj z Jezusem!

I niech to będzie puenta – żryj cukierki, ale gadaj z Jezusem!